Aktualności

Grzegorz Nowaczewski: Z perspektywy Checkpoint Charlie

W ubiegłym tygodniu uczestniczyłem w konferencji zatytułowanej „Energy Security with Renewables” z udziałem przedstawicieli komisji europejskiej, instytutów badawczych oraz przedsiębiorstw energetycznych. Dyskutowaliśmy europejską politykę klimatyczną, przekształcenia energetyki tradycyjnej w nową energetykę z rosnącym udziałem generacji źródeł odnawialnych, magazynami energii oraz zachętami dla aktywnych odbiorców energii. Zabierałem głos w dyskusji jako fun Elona Muska oraz przedstawiciel nadchodzącej fali nowego. Warsztaty odbyły się w berlińskiej siedzibie DIW zlokalizowanej obok Checkpoint Charlie historycznego przejścia granicy między NRD, a Berlinem Zachodnim.

Uderzyła mnie jednomyślność wśród uczestników konferencji dla szeregu spostrzeżeń, przykładowo w kwestii przemiany reguł, na których opierała się przez dziesięciolecia energetyka wywracająca się właśnie do góry nogami. Zmieniają się role aktorów takich jak operatorzy sieci przesyłowych. Budowanie elektrowni ze źródeł odnawialnych nie broni się finansowo bez wsparcia z budżetów poszczególnych państw podobnie zresztą jak tradycyjnych elektrowni węglowych. Rośnie ekspozycja na ryzyko wysokich cen energii dla konsumentów – zwłaszcza w godzinach z niską generacją OZE. Na europejskie drogi wyjadą miliony samochodów elektrycznych. Wprowadzanie przemian w energetyce potrzebuje więcej rozwagi niż jej wymagały przemiany branży telekomunikacyjnej.

Moim zdaniem dałoby się znaleźć sporo analogii w historii telekomów oraz przemianach, jakim będzie podlega energetyka. Przed rokiem 2000 oferta firm telekomunikacyjnych bazowała na połączeniach głosowych zestawianych analogowo oraz na dzierżawie par kabli miedzianych. Nowe produkty w oparciu o światłowody, sieć bezprzewodowych nadajników GSM wygrały z tradycyjnym schematem telefonu stojącego na biurku na zakończeniu wielożyłowego kabla miedzianego.

Podobnie tradycyjna oferta kontraktu na energię elektryczną przegra z ofertą nowych pakietów produktowych, w których energia jest tylko jedną ze składowych. Podczas konferencji szczególnie wpisały się w moją pamięć wypowiedzi Catherine Michell – która opowiedziała między innymi o projektowaniu nowych relacji między energetyką oraz klientami. Inicjatywę mogą przejąć firmy określane za oceanem mianem Distributed Service Platform Provider. DSPP dostarczy usługę bieżącej optymalizacji konsumowanej energii (opcjonalnie także przy zastosowaniu magazynu energii). Pozyska niezbędne komponenty do swojego nowego produktu od tradycyjnych aktorów rynku energetycznego, uzupełni kompozycję o wartość dodaną na przykład integrując logikę ładowarek samochodów elektrycznych z infrastrukturą energetyczną biurowca albo centrum handlowego. Operator takiego budynku bez istotnej zmiany mocy zamówionej uzyska efektywną kosztowo zdolność jednoczesnego zaspokajania potrzeby doładowywania baterii większej liczby samochodów elektrycznych. Zainteresowanych odsyłam do lektury artykułu opublikowanego właśnie w serwisie Greentechmedia.

Stojąc w ubiegłym tygodniu obok Checkpoint Charlie zdałem sobie sprawę, że zarówno po wschodniej i zachodniej jego stronie jesteśmy jeszcze na początku drogi cichej rewolucji branży energetycznej. Na tę drogę warto się zabezpieczyć przede wszystkim przyglądając się doświadczeniu sąsiadów. Na całym świecie przedsiębiorstwa energetyczne próbują znaleźć się w nowej rzeczywistości. W wyścigu do klientów depczą im po piętach telekomy oraz modne dzisiaj korporacje takie jak Google albo Apple. Pozostaje dołączyć się do maratonu?

 

Powyższy komentarz Grzegorza Nowaczewskiego, prezesa Virtual Power Plant, został opublikowany 1 grudnia br. na portalu Biznes Alert.

Nasze technologie

Uwalniamy potencjał budynków komercyjnych

Newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze informacje