Oszczędzanie przez zarabianie na negawatach, czyli jak zarabiać na inteligentnym zużyciu energii
Zarabiać na oszczędzaniu mogą właściciele budynków oraz firmy technologiczne będące dostawcami usług przesuwania sterowań energochłonnymi procesami na budynkach. Wyłączenia energii najczęściej kontrolowane przez operatorów systemów dystrybucyjnych (w skrócie OSD) są na porządku dziennym w wielu rejonach kraju, chociaż niekoniecznie w dużych aglomeracjach miejskich.
Doskonale pamiętam z mojego dzieciństwa, kiedy w polskim radiu ogłaszane były tzw. stopnie zasilania. Właśnie taką drogą komunikowane były prognozy braków w dostawach energii. Ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej mogą zostać wprowadzone przez operatora systemu przesyłowego po wyczerpaniu wszystkich możliwych środków służących zaspokojeniu potrzeb odbiorców na energię oraz przy dołożeniu należytej staranności w zakresie zapewnienia maksymalnych dostaw z dostępnych źródeł.
Podczas ostatniego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach byłem świadkiem niezwykle ciekawej dyskusji dotyczącej przygotowań do wprowadzenia nowych instrumentów związanych z zabezpieczeniem bilansu krajowego systemu elektroenergetycznego oraz rynkiem mocy. Moją uwagę zwróciło między innymi stanowisko Henryka Majchrzaka -prezesa PSE, który tłumaczył różnice między polskim i zagranicznym rynkiem energii w zakresie płacenia za usługi świadomej chwilowej redukcji poboru energii w formule DSR. Nie ma odwrotu przed wprowadzeniem instrumentów takich jak negawaty, jednak najlepiej jeśli ich wartość wycenią mechanizmy rynkowe.
Analizując – dla ostatnich kilku lat – relacje między zdolnościami wytwórczymi do chwilowego zapotrzebowania na energię elektryczną – możemy zauważyć niski poziom rezerw mocy w gorące letnie dni między innymi ze względu na:
• obniżenie zdolności wytwórczych polskich elektrowni węglowych w stosunku do miesięcy zimowych, kiedy pracują elektrociepłownie;
• wzrost zapotrzebowania układów klimatyzacyjnych w nowoczesnych budynkach (np. biurowce, centrach handlowe)
• relatywnie krótkie doświadczenie bilansowania węzłów sieci energetycznej dla zmiennej generacji rozproszonej ze źródeł odnawialnych.
Podobnie jak w wielu innych krajach Europy – również w Polsce około 10% elektrowni pracuje rocznie przez kilkadziesiąt godzin, a w pozostałe ponad 8700 godzin oczekuje na wezwanie do pracy, chociaż precyzyjnie rzecz ujmując wspomniane wyżej 10% mocy wytwórczych generuje nieproporcjonalnie wysoki koszt jednostkowy energii elektrycznej po uwzględnieniu kosztów utrzymania takiej rezerwowej elektrowni w okresie jej w pewnym sensie bezczynności.
W zachodniej Europie, USA w dziedzinie nowoczesnej energetyki – wykorzystuje się cyfrową gospodarkę do zmiany tradycyjnego modelu zużywania energii w oderwaniu od kosztów jej wytwarzania lub dostępności w różnych porach dnia – na korzyść dopasowywania odbiorów energii w powiązaniu z krótkoterminowymi prognozami generacji ze źródeł odnawialnych. Jednym z wytworów cyfrowej gospodarki są negawaty, które stanowią przeciwieństwo megawatów. Negawaty powstają poprzez świadome zaniechanie poboru energii – kojarzone bezpośrednio z oszczędnością – w odpowiedzi na potrzebę zapewnienia nadwyżki energii w konkretnym węźle sieci energetycznej. Cena jednostki mocy megawata lub negawata będzie wyznaczana w przyszłości w oparciu o grę rynkową popytu i podaży na tzw rynku mocy.
Łatwo powiązać popyt na negawaty ze wspomnianymi wcześniej kilkudziesięcioma godzinami w roku, ponieważ zamiast utrzymywać część z nierentownych klasycznych źródeł wytwórczych albo budować drogie szybko-startujące źródła interwencyjne, jednym z rozwiązań alternatywnych może być zbudowanie systemu regulującego konsumpcje energii po stronie kilku setek odbiorców, z których każdy dostarczy od kilkudziesięciu kilowatów do kilku megawatów zredukowanej chwilowej mocy.
Innowacyjna w skali Europy jest również koncepcja masowego wykorzystania negawatów w celu rozwoju lokalnych obszarów bilansowania. Właśnie zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego staje się wyzwaniem dla wielu innowacyjnych projektów z dziedziny inteligentnej energetyki i jednocześnie wytworzy nowe źródła przychodów dla aktywnych odbiorców energii.
Na koniec wpisu podzielę się jeszcze spostrzeżeniem z ostatniego tygodnia. W mojej pracy staram się ewangelizować właścicieli budynków lub firmy zarządzające budynkami do racjonalnego wykorzystania energetycznych zasobów oraz infrastruktury automatyki budynkowej, którymi dysponują. Zazwyczaj spotykam się z otwartością, którą można zmierzyć poziomem gotowości do udostępnienia budynku do przeprowadzenia optymalizacji zgodnej z naszą metodyką w modelu ESCO.
Jednak wyjątki się również zdarzają – dla potwierdzenia powyżej opisanej reguły. Wyjątkowe obiekty mają zarządców stawiających opór przed wprowadzaniem optymalizacji i zazwyczaj używają kontrargumentów w postaci inteligencji drogiego systemu BMS, który został dostarczony przez światowych potentatów z dziedziny automatyki budynkowej albo początkowych założeń projektu architektonicznego. Sęk w tym, że ci sami zarządcy nie znają bieżącej charakterystyki pracy poszczególnych komponentów BMS zaprogramowanych często kilka lat temu, a budynek jest eksploatowany niezgodnie do deklaracji początkowej. Tymczasem z doświadczenia wywodzę, że im większa otwartość do współpracy w modelu optymalizacji ESCO ze strony kompetentnego zarządcy nieruchomości, tym wyższa gospodarność na obiekcie i świadomość zdolności do ciągłego poprawiania efektywności energetycznej i odwrotnie: wchodzenie na innowacyjną ścieżkę jest bardziej innowacyjne, wytworzy szerszy strumień korzyści – im większy opór ze strony niegospodarnych zarządców